Tak jestem smętny jak kurhan na stepie, A tak samotny jak wicher na morzu; A tak zbłąkany jak liść na bezdrożu A tak zwienięty jak połoz w czerepie. Straszą mnie widma i tajemne zbrodnie śpiewają rajów skrzydlate ahury. Gdybym rozerwać mógłna sercu chmury, rzucałbym gwiazdy sercom bez podobnie. Gdybym niebył Druid skamieniały, Bóg bez wiecz ności i król bez korony; Gdybym ja niebył ptak morski szalony gdybym ja niebył od męki zczerniały, gdybym ja niebył jak śpiew na mogile Powiódł bym na Termopile!
Cztry pieśni , opus 11
by Karol Maciej Szymanowski (1882 - 1937)
1. Tak jestem smętny  [sung text checked 1 time]
Language: Polish (Polski)
Authorship:
- by Tadeusz Micinski (1873 - 1918)
Go to the single-text view
Researcher for this text: Emily Ezust [Administrator]2. W zaczarowanym lesie  [sung text checked 1 time]
Language: Polish (Polski)
W zaczarowanym lesie, pełnym jaśni, błądzą głębokie cienie pełne łez! Ach! moje serce drży od łez, jak dziecię przerażone w baśni! Na śniegu złote lśnią kaczeńce, liliowy szafran, blady szczaw Słońcu się kłonią: my straceńce, lecz ty nas w róży świetnej zbaw! A słońce szydzi na lazurach: Powiędną róże, zmierzchną bzy! Lecz ja was pomszczę w ciemnych chmurach dobędę piorun z waszej łzy.
Authorship:
- by Tadeusz Micinski (1873 - 1918)
Go to the single-text view
Researcher for this text: Emily Ezust [Administrator]3. Nademną leci w szafir morza  [sung text checked 1 time]
Language: Polish (Polski)
Nademną leci w szafir morza Obłok pojony mlekiem gór. Nademną śpiewa ptaków chór Motyl kochanek lilij łoźa A ja, pod mrokiem łzy kamienia, sączę swój ciemny jad; i śmiać się będę z przeraźenia tego, kto zerwie kwiat.
Authorship:
- by Tadeusz Micinski (1873 - 1918)
Go to the single-text view
Researcher for this text: Emily Ezust [Administrator]4. Rycz burzo  [sung text checked 1 time]
Language: Polish (Polski)
Rycz burzo! Wichrze, potargaj te sznury, w których mię dławi nędzny karzeł: ziemia! I rzuć w prze stwór gdzie duch się oniemia W kabalistyczny poemat natury. Mroku podziemny, twe gluche urwiska wio dą mnie w grobów zapomnianych szpaler. Ja, Prometeusz przykuty do graler, lękam się zimnych Gwiazd urągowiska. O gień tajony Serce moje kruszy, Jako lodozwał granitową skałę! Pelion na Ossę! Morza rozszalałe! Wulkany! Słońca na zdobycie duszy! I cóź posiadłem: kwiat zniebieskich pól: cichy, bezkresny niepojęty ból!
Authorship:
- by Tadeusz Micinski (1873 - 1918)
Go to the single-text view
Researcher for this text: Emily Ezust [Administrator]