LiederNet logo

CONTENTS

×
  • Home | Introduction
  • Composers (20,107)
  • Text Authors (19,481)
  • Go to a Random Text
  • What’s New
  • A Small Tour
  • FAQ & Links
  • Donors
  • DONATE

UTILITIES

  • Search Everything
  • Search by Surname
  • Search by Title or First Line
  • Search by Year
  • Search by Collection

CREDITS

  • Emily Ezust
  • Contributors (1,114)
  • Contact Information
  • Bibliography

  • Copyright Statement
  • Privacy Policy

Follow us on Facebook

Difference(s) between text #21114 and text #108619

Go to the Instructions

11O niezgłębione, nieobjęte moce! O niezgłębione, nieobjęte moce!
22Skrzydłami trzepocę jak ptak ten nocny,
33któremu okiem kazano skrwawionem patrzeć Skrzydłami trzepocę
44w blask słońca... jak ptak ten nocny,
5któremu okiem kazano skrwawionem
6patrzeć w blask słońca...
7
8Święty Boże! Święty Mocny!
9Święty a Nieśmiertelny!...
10
11A moje skrzydła plami
12krew, która cieknie bez końca.
13z mojego serca...
14A oko moje zachodzi mgłą,
15która jest skonem
16i mego serca, i duszy mej!
17
18Niech będzie skonem i Twoim!
19Święty Boże! Święty Mocny,
20Święty a Nieśmiertelny,
21zmiłuj się nad nami!
22I niechaj łzy,
23które o jasnym poranku
24wiszą na kłosach wypoczętych zbóż
25lub szkliwa pianą okrywają kępy
26w sen otulonych traw,
27zmienią się w głośne skargi
28i bez ustanku
29płyną do Twoich zórz...
530
631Święty Boże! Święty Mocny! Niechaj rozszarpią na strzępy,
732Święty a Nieśmiertelny!.. na krwawe szmaty
33łuny świtowe, powstałe nad ziemią,
34gdzie ból i rozpacz drzemią,
35ogromne, przez Szatana zapłodnione światy,
36a może przez Ciebie,
37o Święty, Nieśmiertelny, Święty, Mocny Boże!
38
39Dlaczego moje li wargi
40mają wyrzucać krwawą pieśń?!
41Płacz ze mną!
42Dlaczego sam mam iść w tę przestrzeń ciemną,
43choć żar południa pali się w przestworze?...
44Dlaczego sam mam wlec się na rozdroże,
45ku tym pochyłym krzyżom,
46którym na czarne ramiona
47kracząca siada wrona
48i dziobem zmarłe rozsypuje próchno?
49
50Niech głuche żale nie głuchną!...
51
52Idź ze mną!
53
54Zrzuć z Siebie, Ojcze, nietykalne blaski!
55Zgarnij ze Siebie tę bożą,
56tę władającą moc, co nad wiekami
57nieugaszoną płomienieje zorzą
58i światłość daje światom,
59i światy w swoim ogniu na popioły trawi!
60Stań się tak lichy jak ja, i skulony,
61i doczesności okryty łachmanem,
62wlecz się nieszczęsnym łanem
63za kluczem w dal przymgloną ciągnących żurawi,
64ku cichej, na rozstajach kopanej mogile
65zapomnianego człowieka!
66Albo w swej całej, wiekuistej sile,
67w całej potędze wszechmocnego bytu,
68stań przy mym boku
69i duszę moją rozszerz do Swego bezmiaru,
70i oczy moje, w smutku zapatrzone strony,
71rozewrzyj, królu globów pełnych żalu,
72do nieobjętych orbit,
73i wlecz się, wlecz się ze mną na samotne pola,
74ku tym ostami porosłym przydrożom,
75gdzie, kurzem obsypana, ślepa siadła Dola...
876
977A moje skrzydła plami A wiatr rozwiewa jej włosy
1078krew, która cieknie bez końca z mojego serca... i żwir jej w puste sypie oczodoły,
1179A oko moje zachodzi mgłą, a słońce, rozpaliwszy bezdenne niebiosy,
1280która jest skonem i mego serca, i duszy mej! pali jej żółte, pomarszczone skronie
1381i po policzkach leje strumień żaru,
1482Święty Boże! Święty Mocny, w bezdźwięczną skórę piersi wysuszone zmienia
1583Święty a Nieśmiertelny, i wargi jej roztwiera, daremnie łaknące
1684zmiłuj się nad nami! ach! rzeźwiącego zbawienia.
1785I niechaj łzy, które o jasnym poranku wiszą A dzwon się rozlega,
1886na kłosach wypoczętych zbóż, z jękiem się czołga po spalonej łące,
1987lub szkliwa pianą okrywają kępy w sen otulonych traw, z płaczem się wznosi nad umarłe błonia,
2088zmienią się w głośne skargi łkaniem wyschnięte chce poruszyć wody
2189i bez ustanku płyną do Twoich zórz... i zrozpaczony zamilka u brzega,
2290Niechaj rozszarpią na strzępy, na krwawe szmaty, i znów się zrywa, i jęczy, i płacze,
2391łuny świtowe, powstałe nad ziemią, gdzie ból i łka, i płynie, i płynie, i płynie
2492i rozpacz drzemią.w tej rozpłakanej godzinie...
2593A jako widna ta ziemia, wspaniała
2694O Święty, Nieśmiertelny, Święty, Mocny Boże! wielką godziną konania,
2795nie pogrzebione wokół leżą ciała,
2896Dlaczego moje li wargi mają wyrzucać a ci się wloką, popędzani mocą
2997krwawą pieśń? Płacz ze mną! strasznego lęku.
3098Dlaczego sam mam iść w tę przestrzeń ciemną, A każda głowa ku ziemi się słania
3199choć żar południa pali się w przestworzu. każde kolano się chwieje,
32100Dlaczego sam mam wlec się na rozdrożu, a krzyże posmutniałe drżą w wychudłych ręku,
33101ku tym pochyłym krzyżom? a w wietrze chorągwie trzepocą,
34102Którym na czarne ramiona kracząca siada wrona?a w martwym, niemym słońcu gromnice się złocą,
35103I dziobem zmare rozsypuje próchno? a Śmierć przed tłumem kroczy,
36104wielkimi kroczy odstępami
37105Święty Boże! Święty a Nieśmiertelny!... i z śmiechem na trupich ustach
106wywija kosą stalową,
107połyskującą w południowym skwarze,
108A nad jej głową,
109jak wieniec z czarnych ziół,
110rozkwitłych podmuchem żałoby,
111gdzie drzemią stuleci groby,
112zgłodniałych kruków krążą stada
113chmurą ściemnioną
114i wysunąwszy dzioby,
115żądliwie chłoną
116ten wiew, który idzie od ziemi -
117trujący, śmiertelny wiew...
118A ona, świata przebiegając smug,
119kroki swe liczy na mile
120i kosą zatacza łuk,
121że jako zboże w dzień kośby,
122tak pokolenia padają
123na nieskończonym obszarze,
124który jej mocy oddał się spokojny,
125który jej mocy oddał się bezwiedny...
126
127O dzwonu łkające prośby!
128O szumie więdnących drzew!
129O Boże, Święty Boże! Święty a Nieśmiertelny!...
130
131A ci się wloką,
132blasków słonecznych odziani powłoką.
133A dzwon się rozlega
134w blasków słonecznych pozłocistym pyle,
135opadającym na zielska przydroży,
136na melancholię okryte przecznice,
137na grób samotny
138zapomnianego człowieka.
139Kopcie samotny grób!
140Niechaj w nim kości położy
141ten, który z matki żywota
142wyniósł nieszczęsny los!
143Nieokiełzana gnała go tęsknota
144za widmem bólu,
145który sam jeden
146wszechmocny posiada głos,
147który sam jeden rozpieśnia
148duszę słabego człowieka
149w natchnioną pieśń,
150zapładniającą światy...
151Kopcie samotny grób,
152pośród krwawników kopcie i dziewanny,
153u stóp
154próchniejącego krzyża,
155gdzie w południowy skwar
156bratnie się schodzą duchy,
157tłum zapomnianych mar,
158i wśród spalonej usiadłszy murawy,
159jęk wyrzucają głuchy
160z skrwawionych łon...
161A jęk ten idzie po zżętych zagonach
162razem z tą pieśnią, którą jęczy dzwon -
163na rżyskach rusza porzucone kłosy,
164czarnymi ożyn jagodami chwieje
165i wierzb płaczących srebrne czesze liście,
166i szumi w wierzchach czerwonych chojarów...
167Kopcie samotny grób
168tam, na tej miedzy szerokiej,
169gdzie rośnie łopian chropawy,
170gdzie srebrne lśnią się podbiały,
171gdzie aksamitna bylica
172rozpierza miękkie swe kiście!
173Tam, gdzie ten parów
174sączy resztkami wody,
175gdzie ten wądolec ospały,
176gdzie ci się wloką,
177blasków słonecznych odziani powłoką,
178gdzie się nad drogą kurzu wzbija słup,
179kopcie samotny grób!
180Gdzie ziemia pęka od żarów,
181gdzie każda jej grudka
182pełna jest znojów
183i krwawych prób,
184gdzie dzwon się rozlega,
185gdzie w wietrze chorągwie trzepocą,
186gdzie się gromnice złocą -
187kopcie samotny grób!
188Gdzie w dali pobłyskuje jezioro tęskniące,
189gdzie jaskier więdnie na łące -
190gdzie opuszczone mogiły -
191te kopce poległych wojów
192nielitościwy rozorywa pług,
193rdzawe szablice wyrzucając z wnętrza,
194dziś wroga zbrodniczy łup,
195tam wy samotny, cichy, kopcie grób!...
196Niechaj w nim kości położy
197ten, który powstał z tej ziemi,
198który miał w sobie jej trud,
199jej tajemniczy jęk,
200idący z głębin przestworzy
201w południa senny skwar.
202Niechaj w nim spocznie na wieki
203ten, który zabrał z jej chat
204żalniki łez
205i czekał, kiedy przyjdzie wybawienia kres,
206i z jej szumiących zbóż
207zgarniał ten dziwnie przejmujący szum,
208i w swoich dum
209treść go zamykał, i w świat
210jak wielką świętość niósł.
211I żal go zdejmował,
212że mu nie daną była moc,
213by zmienić w tryumf te łzy;
214że nie miał siły,
215aby te szumy żałobne
216w jakiś weselny,
217w jakiś radosny hymn się rozpieśniły!
218I obarczony przekleństwem najdroższych,
219stanął na drodze w dzień tuczy,
220jak krzew pogięty,
221i z piorunami w zawody
222rozpaczą grzmiał!
223A burza huczy i huczy,
224a chmur się kłębi wał,
225a wiatr mu deszczem miecie w ślepe oczy,
226a grzbiet mu drży jak brzoza wśród pustego pola,
227a ślepa na przydrożu przykucnięta Dola
228śmieje się dzikim śmiechem,
229że się nie spotkał z echem
230ten rozpaczliwy głos,
231że go wchłonęły odmęty
232tej burzy.
233Że w tej nieśmiertelnej podróży,
234w tej drodze znojnej,
235na tym zsieczonym łanie
236upadł bezsilny człek,
237do wichru zwalił się stóp.
238Kopcie samotny grób!
239A Ty, o Święty,
240o Nieśmiertelny,
241który swym jednym oddechem
242wypełniasz wieków wiek,
243Ty od powietrza, głodu, ognia i wojny,
244i od Szatana, który w dom przychodzi
245i dusze zwodzi,
246zachowaj nas. Panie!
247
248Świat dół swój grzebie
249od pierwszych dni,
250a w obramieniu Trójkąta
251Twe oko lśni
252nad węgłem niebieskiej bramy...
253A my wołamy do Ciebie,
254a my wzdychamy,
255Ewy nieszczęsne dzieci...
256A z głuchym łoskotem
257na trumnę sypią się grudki
258ziemi oblanej potem,
259ziemi oblanej krwią...
260A naokoło zapadłe mogiły
261i cicho łkające smutki
262wśród trawy, co z cichym szelestem
263pożółkłe liście kołysze.
264A światłość wiekuista biednym ludziom świeci
265w tę podróż ciemną...
266Jestem!
267I Ty jesteś tu ze mną!
268Przerwij tę ciszę!
269Niech Twoje słowo gromowe
270zagrzmi nad wielkim cmentarzem!
271Radosne niech głosi nadzieje!
272Niech zapomniani wstaną,
273a żywym niechaj życie nie będzie ponurym,
274wieki kopanym dołem!
275Zmiłuj się, zmiłuj nad nami!
276Z kornym błagamy czołem!
277Spuść Swoją łaskę na tę naszą głowę,
278na oczy zmroczone łzami!
279Zmiłuj się, zmiłuj nad nami!
280Daj spiekłym łanom
281rzeźwiący deszcz!
282Nie zsyłaj gradu,
283który nam zboże zsiecze, nim dojrzeje...
284Nie trać naszego dobytku
285w owcach i koniach!
286Trzymaj z daleka pomory,
287które nam biją
288ostatnią krowę z obory!
289Ze żyta wypleń sporysze
290i chwast kąkolu
291i w ręku trzymaj te chmury,
292by się nie rwały
293i nie topiły w ulewie
294snopów na polu!
295Niechaj nie płaczą stulecia!
296Niech mróz spóźniony nie warzy nam kwiecia
297na ledwie rozkwitłym drzewie,
298na naszych wiśniach i gruszach,
299na naszych starych, pochyłych jabłoniach...
300I wdzięczność rozpal nam w duszach,
301byśmy Twe dary godnie oceniać umieli.
302O pełen kary
303i przebaczenia pełny!
304Chociaż ci nasze te grzechy utrudnią
305stanąć nad nimi z powieką zamkniętą,
306niech Twoja litość stokroć większą będzie
307niżeli wszystek nasz grzech!
308O Panie!
309Nie daj wysychać studniom!
310Niech się Szatana nie rozlega śmiech!
311Na naszej grzędzie,
312gdzie ciężki trud rozpoczęto,
313niech trud ten żniwem się stanie!
314Spraw, aby w wielkie, uroczyste święto,
315w tę chwilę wesołą,
316gdy na organie
317i śpiewem, i kadzidłem wielbimy Twą moc
318i dobroć Twoją,
319nie była dla nas potrzeba
320skąpić dziecinom chleba!
321Chroń nas od zdrady
322i daj nam tyle,
323byśmy we własnej spoczęli mogile;
324by nasze dzieci czy wnuki,
325gdy przyjdzie im dla ojców starych kopać grób,
326nie były przymuszone iść między sąsiady
327i prosić o jałmużnę, ach! na cztery deski,
328na prostą, białą skrzynię z naznaczonym smołą
329krzyżem u głowy...
330Ojcze niebieski!
331Na pokropienie daj
332i aby grosz był gotowy
333dla dziadka proszalnego, co w gorącej wierze
334ciche odmówi pacierze...
335A jeśli ziaren swych łask
336nie zechcesz równać strychulcem
337po brzegi swej szczodrej ćwierci,
338od nagłej i niespodziewanej śmierci
339racz nas zachować. Panie!
340I niechaj w wietrze chorągwie trzepocą,
341niech się gromnice złocą,
342niech blask ich płynie w ten słoneczny blask!
343Pogrzebne niech zabrzmią śpiewy
344nieszczęsnym dzieciom Ewy!
345Padłym na znojnym łanie
346niech dzwoni żałobny dzwon,
347niech szumi z tej trawy szelestem...
348
349Święty Boże! Święty Mocny!
350
351Jestem!
352Jestem i płaczę...
353Biję skrzydłami,
354jak ptak ten ranny,
355jak ptak ten nocny,
356któremu okiem kazano skrwawionym
357patrzeć w blask słońca...
358A u mych stóp
359samotny kopią grób,
360a czarna wrona,
361na Bożej męki usiadłszy ramiona,
362bez końca
363kracze i kracze,
364i dziobem zmarłe rozsypuje próchno...
365A ci się wloką,
366świetlistą mgieł sierpniowych odziani powłoką,
367jak cienie,
368do wielkiej się wloką mogiły...
369Za nimi dziewanny
370z piaszczystych wydm się ruszyły,
371z miedz się ruszyły krwawniki,
372spoza zapłoci bez się ruszył dziki,
373tatarak zaszumiał w wądolcach
374i z mułu otrząsnąwszy pachnące korzenie,
375idzie wraz z niemi...
376Z mokradeł kępy rogoży,
377z przydroży
378osty o żółtych kolcach,
379szerokolistnę łopiany,
380senne podbiały,
381fioletowe szaleje,
382cierniste głogi
383wstały
384i idą...
385Liśćmi miękkiemi
386wierzb zaszeleścił rząd
387i w cichej, rozpaczliwej sunie się żałobie
388śladem ich drogi...
389Całe rżyskami zaścielone łany
390oderwały się w tej dobie
391od macierzystej ziemi
392i niby olbrzymie ściany
393wzniosły się w górę i płyną
394tą wielką żalu godziną...
395A Ty, o Boże!
396o Nieśmiertelny!
397o wieńcem blasków owity!
398na niedostępnym tronie
399siedzisz pomiędzy gwiazdami
400i głową na złocistym spocząwszy Trójkącie,
401krzyż trójramienny mając u swych nóg,
402proch gwiazd w klepsydrze przesypujesz złotej
403i ani spojrzysz na padolny smug!
404Zmiłuj się, zmiłuj nad nami!
405Słońcom naznaczasz obroty,
406gasisz księżyce,
407jutrznie zapalasz i zorze
408i płodzisz zasiew na byty,
409na pełne cierpień żywoty,
410które tu muszą mrzeć,
411w samotny kłaść się grób...
412Zmiłuj się, zmiłuj nad nami!
413O Boże!
414O Mocny!
415Ty się upajasz wielkością stworzenia,
416po tym śmiertelnym wygonie,
417Jak bedłki tak jarmużu syty ginie lud.
418A jako ryczący lew
419Szatan po ziemi tej krąży,
420na pokolenia
421zarzuca zdradną sieć,
422w synu na ojca zapalczywość budzi,
423wynaturzony gniew,
424że syn przed ojcem zamyka swój dom!
425Bratu na brata wciska krwawy nóż,
426a nasze siostry i żony
427na straszny rzuca srom...
428Podpala nasze stodoły
429z garstką zwiezionych świeżo zbóż,
430mordy narodów wszczyna i pożogę
431sieje na miasta i wsi,
432i przekleństwami znaczy swoją drogę...
433O zniszczeń dymiące dni!
434A my, ten ród potępiony,
435krzyże ująwszy w dłonie
436i zblakłe w krwawym pochodzie,
437trupimi piszczelami znaczone chorągwie,
438idziem o głodzie
439a pośród nas tu głód!
440w ten znojny,
441w ten nieszczęśliwy czas,
442w którym konają wieki
443i wraz się rodzą nowe
444na cięższą jeszcze niedolę -
445idziemy, biedną pochyliwszy głowę,
446jak ten zsieczony las -
447idziemy, a kres tak daleki!
448A lęk niespokojny
449biczem popędza nas
450i dech zapiera wśród łon...
451A naokoło rozlega się dzwon,
452na to cmentarne przelewa się pole,
453na te wyschnięte rzeki,
454w chojary żałobą swą godzi,
455że te się kładą na piaszczystym łanie...
456A pierś nasza łka,
457a w oku błyszczy łza,
458a ptak ciężko ranny
459uderza w skrzydła krwią ociekające,
460a jaskier więdnie na łące,
461a z nami idą dziewanny
462i krwawnik, i wodne lilije,
463a mór nam bydło bije,
464a dom się nasz pali,
465a siostra utonęła w rozplenionej fali,
466a ojciec gdzieś daleko w strasznej zginął bitwie,
467a Złe urąga modlitwie...
468Cóż z nami się stanie!?
469O Ty, łaskami hojny,
470Ty, od powietrza, głodu, ognia i wojny,
471od nagłej i niespodziewanej śmierci
472i od Szatana, który w dom przychodzi
473i dusze zwodzi,
474zachowaj nas, Panie!...
475
476Nie skłonił się jeszcze dzień,
477a Szatan z moczarów łożyska,
478gdzie nocą ognikami błyska,
479z czeluści błota wstał
480i gdy najkrótszy słońce rzuca cień
481na te manowce, na te ścierniska,
482pod ramię chwycił Kościotrupa
483i wzrósł nad jego niebosięgłą stal -
484nad Ciebie, Boże, wzrósł!...
485Maszli Ty grom -
486Maszli Ty chmurę w ten południa skwar,
487aby z niej piorun padł
488i od Szatana uwolnił ten świat?...
489Wal błyskawicą, wal!
490Niechaj się łamie,
491niech się rozkruszy ta zdrada,
492która nad życiem i nad śmiercią włada!...
493. . . . . . . . . . . .
494Szatanie!
495Ty Kościotrupa chwyciłeś pod ramię
496i nad wysokość jego ostrej kosy
497wzrosłeś w niebiosy -
498a grom nie pada!
499Z nieukojoną żałobą
500klękam przed Tobą!
501Zlituj się, zlituj nad ziemią,
502gdzie ból i rozpacz drzemią,
503gdzie ból i rozpacz dzwonem się rozlega
504i w strasznej pieśni brzmi...
505Szatanie!
506Kop mi samotny grób
507na opuszczonym łanie,
508u krzyża czarnego stóp,
509pod gliny powłoką rdzawą!
510A iżby nie porósł trawą,
511tańcz na nim taniec piekielny
512po wszystkie dni!...
513A Ty, o Święty!
514A Ty, o Mocny!
515Ty Nieśmiertelny,
516proch gwiazd przesypuj w Swej klepsydrze złotej
517i płodź żywoty,
518aby tak klęły jak ja;
519aby płakały jak ja;
520aby w szarpiącej modlitwie,
521co jako dzwon ten łka,
522o zmiłowanie prosiły;
523aby się wlokły z gromnicami w dłoni
524ku tej nieznanej ustroni,
525do tej - ostatniej mogiły;
526aby tak wyschły jak łza,
527którą już oko me płakać nie może;
528aby tak marły jak ja -
529o Święty, Nieśmiertelny! Święty, Mocny Boże!

Instructions

To select texts manually for this utility, click on the link at the top of each of the two texts you wish to compare, and then return to this page and reload it. The text ids are stored as cookies.

Gentle Reminder

This website began in 1995 as a personal project by Emily Ezust, who has been working on it full-time without a salary since 2008. Our research has never had any government or institutional funding, so if you found the information here useful, please consider making a donation. Your help is greatly appreciated!
–Emily Ezust, Founder

Donate

We use cookies for internal analytics and to earn much-needed advertising revenue. (Did you know you can help support us by turning off ad-blockers?) To learn more, see our Privacy Policy. To learn how to opt out of cookies, please visit this site.

I acknowledge the use of cookies

Contact
Copyright
Privacy

Copyright © 2025 The LiederNet Archive

Site redesign by Shawn Thuris