»Kołysz mi się, kołysz,
Kołysko lipowa!...«
Niechaj cię, Jasieńku,
Pan Jezus zachowa!
Zachowa cię roczek,
Zachowa cię drugi...
A potem cię wezmą
Do dworskiej posługi.
...
»Kołysz mi się, kołysz,
Kołyseczko z łyka...«
Na gościńcu tuman,
Z wiatrem gra muzyka...
Oj, grają ci, grają
Złociste trębacze...
Jasieńko się żegna,
Matka w progu płacze!
»Kołysz mi się, kołysz,
Kołyseczko biała...«
A ja sobie pójdę,
Gdzie ja będę chciała...
Nie pójdę daleko
Od dzieciątka mego,
Jeno na on cmentarz
Do dołu czarnego!
Jaśkowa dola. 9 pieśni do słow Marji Konopnickiej
Song Cycle by Stanisław Niewiadomski (1857 - 1936)
1. Kołysanka
Text Authorship:
- by Maria Konopnicka (1842 - 1910), no title
Go to the general single-text view
Researcher for this text: Emily Ezust [Administrator]2. Na gody
Pokiwali matuś głową,
Popłakali mało wiele,
Dali czapkę barankową,
Tatusiową kamizelę...
Dali łapcie z łyka szyte,
Za pazuchę kromkę chleba,
— «Idźże, Jaśku, w świat szeroki,
Na wschód słonka, na wschód nieba...
Jeszczećbym ci w chacie rada,
Zbierzesz chróstu, dźwigniesz wody...
Ano kiedyż ci do ludzi,
Jak nie teraz, nie na gody?...
A gódź-że się w dobrą chwilę,
W dobrą chwilę i godzinę,
Po wszelakiej należności,
Choć za zgrzebną koszulinę...
...
Idzie Jasiek po ścieżynie,
Co się spojrzy, to ją minie,
Co się spojrzy, to się smuci —
Albo pójdzie albo wróci...
Stara wierzba jakby żywa,
Gałęziami za nim kiwa,
Czegoś skrzypi, czegoś biada,
Dziw do niego nie zagada...
Oj! nie użył Jasiek w chacie,
Ani wczasu, ni swobody...
— Ano — kiedyż mu do ludzi,
Jak nie teraz, nie «na gody?»...
Text Authorship:
- by Maria Konopnicka (1842 - 1910), "Na gody"
Go to the general single-text view
Researcher for this text: Emily Ezust [Administrator]3. Rozlegnijże się
Rozlegnijże się,
Głosie, po lesie,
Po zielonej, szumiącej dąbrowie!
Otrząśnij z rosy
Trawy i kłosy,
I te głogi, co kwitną w parowie!...
Przez pole, przez wieś,
Rozgłosem się nieś,
Aż do drogi, co idzie w kraj świata...
Niech się zasłucha
Moja dziewucha,
Wodna trzcina — i łąka — i chata...
Hej! głos dokoła!
Cości mnie woła,
Cości z piersi zabiera mi duszę...
Żebym jeno chciał,
Pół światabym miał,
Tylko tyle, że konie paść muszę...
Miesiąca jasność
W strudze roztrąca
Płatki srebrne i złote, i sine...
Żebym jeno chciał,
... złotobym miał!
Tylko sięgnąć w tę modrą głębinę...
I żal i miło,
Jakby się śniło...
Po gałęziach coś szepce, coś gada...
W sercu kołacze,
Śmieje się, i płacze
I chce porwać i samo przepada!
Hej, dziwnaż to noc!
Jakiś dech i moc
Idzie na mnie od nieba, od ziemi...
Żebym jeno chciał
W górębym się rwał,
Jak skowronek skrzydłami szaremi!
Text Authorship:
- by Maria Konopnicka (1842 - 1910), no title
Go to the general single-text view
Researcher for this text: Emily Ezust [Administrator]4. Latawica
W chacie duszno, w chacie nudno,
Twarda ława popod ścianą...
Spojrzyj, spojrzyj, chłopcze młody,
W szybę srebrem malowaną!
W szybce stoi snop promieni,
Od miesiączka, od księżyca,
A na białej smudze tańczy
Bosą stopą latawica.
Jasny warkocz rozpleciony,
Na nim wianek z rokiciny,
A we włosach, ponad czołem,
Migający ognik siny.
Latawica lnu nie sieje,
Lnu nie sieje, lnu nie przędzie,
Tylko w własnej chodzi bieli,
Jak po łące te łabędzie.
Pod tumanem przez dzień cały
Latawica w jarach leży,
Nocą tańczy, nocą śpiewa,
I rozkwita, jak kwiat świeży.
Na zroszonej tańczy trawie,
Wabi śmiechem i pustotą,
A nad głową w ręku trzyma
Brzękające z tęcz rzeszoto...
— Zapachniała ku mnie łąka,
Zapachniała świeżym sianem…
Pójdź, polecim ponad polem,
Chłodną rosą wysrebrzanem...
Za tą brzozą, za olszyną,
Powiem tobie, kto ja taka,
A za lasem, za zielonym
Dam ci złote piórko ptaka…
Za tą górą, za wysoką,
Zdejmę z nieba gwiazdy sine,
A za morzem, za szumiącem,
Wkoło ciebie się owinę...
Gdzie obrócę jasne oczy,
Z wiatrem wzniecisz, spłyniesz z wodą,
Kwiat się poi chłodną rosą,
Serce poi się swobodą...
Senna chmura w skrzydła bije,
Śnieży pióra do księżyca,
A na jasnej smudze tańczy
Bosą stopą Latawica.
Na zroszonej tańczy trawie,
Wabi śmiechem i pustotą,
A nad głową w ręku trzyma
Brzękające z tęcz rzeszoto...
...
Text Authorship:
- by Maria Konopnicka (1842 - 1910), "Latawica"
Go to the general single-text view
Researcher for this text: Emily Ezust [Administrator]5. Nie swatała mi cię swatka
Nie swatała mi cię swatka,
Ani ojciec, ani matka,
Jeno pieśni skowronkowe
W te poranki, w te majowe,
Jeno jasne one zdroje,
Kędy konie do dnia poję,
Jeno gołąb ów skrzydlaty,
Jeno ścieżka do twej chaty
I fujarki onej granie,
Co rozlega się po łanie,
I te trzciny, rokiciny —
— Jedźże, Jaśku, do dziewczyny —
Hej!...
...
Ludzie mi cię nie raili,
Ani do mnie miodem pili,
Jeno ten miesiączek biały
I te gwiazdy cię swatały...
Nie chodziły tu sąsiady
Na namowy, na wywiady,
Jeno cichość wieczorowa
Niosła skądciś miłe słowa,
Nocka jeno w oknie stała,
Chłodną rosą przypijała,
Chłodną rosą mnie budziła —
— A gdzie, Jaśku, twoja miła?...
Hej!...
Text Authorship:
- by Maria Konopnicka (1842 - 1910), no title
Go to the general single-text view
Researcher for this text: Emily Ezust [Administrator]6. Jakże cię mam brać dziewczyno
Jakże cię mam brać, dziewczyno, Jakże cię mam brać, Kiedy mi cię z białej chaty Nie chcą ojce dać?... Anim ja nie ptak skrzydlaty, Anim ja nie ptak, Żebym z tobą leciał w górę, Przez ten modry szlak! Anim ja nie duch, najmilsza, Anim ja nie duch, Żebym ciebie zdmuchnął z ziemi, Jako z kwiecia puch! Jakże cię mam brać, dziewczyno, Jakże cię mam brać, Kiedy mi cię z białej chaty Nie chcą ojce dać?... ... Anim ja nie mgła z nad łąki, Anim ja nie mgła, Żebym ciebie skrył tumanem Przed jasnością dnia! Anim ja nie grób, dziewczyno, Anim ja nie grób, Żebym z tobą poniewoli Żebym dostał wieczny ślub! ...
Text Authorship:
- by Maria Konopnicka (1842 - 1910), no title
Go to the general single-text view
Researcher for this text: Emily Ezust [Administrator]7. Miesięczna noc
Subtitle: Krakowiak
A czy też urok jaki, Czy mi tak na śnie stanie? Że mnie ktoś nocką woła: — „A wstawajże, hułanie!”... Miesięcznaż bo noc!.. Ja konia duchem z łąki... Stronami ognie świecą... A za mną czarne wronki Od boru, kracząc, lecą... ... Trąbkę gdzieś słychać w dali... Psy we wsi czegoś wyją... A we mnie serce wali, I wdziewam ferezyją... Miesięcznaż bo noc!... A tu ci już gromada I tatuś przede progiem... Ja czapkę ciskam w górę: — Ostańcież z panem Bogiem!.. Miesięcznaż bo noc!.. W lot furczą chorągiewki; Przede mną konik skacze... U krzyża na rozstaju Zosienka czegoś płacze... ... Oj płacze, lamentuje, Cości przez dwie niedziele... A w trzecią idzie prosić Sąsiady na wesele! Miesięcznaż bo noc!.. Zpod lasu tuman wstaje... Rży siwy, coś się lęka... — A cóż ja temu winien, Ze mi się śni wojenka?.. Miesięcznaż bo noc!..
Text Authorship:
- by Maria Konopnicka (1842 - 1910), no title
Go to the general single-text view
Researcher for this text: Emily Ezust [Administrator]8. Lny
Oj, matusiu, lny nam kwitną, Jako niebo, tak błękitno! Spielcież zagon koło krzyża, Bo się na mnie czas przybliża... Hej!... A łzami go polewajcie, I na słonku suszyć dajcie... Niech go ciepły wiatr przewiewa, A skowronek niech ośpiewa... Hej!... A rwijcież go w nockę jasną, Nim za borem zorze zgasną; A rwijcież go poniewoli Z naszej czarnej, chłopskiej roli... Hej!... A zwiążcież go powrósłami, Jako dziewczę rączętami... — Próżno, darmo, bój się Boga! Ja iść muszę, kędy droga, Hej!... Uprządźcież mi cienkie płótno, Wybielcież je na wygonie... — Mocny Boże! toć tam smutno, Toć tam ciężko wobcej stronie! Hej!... Uszyjcież mi koszulinę W połudeńko, w progu chaty, Nie żałujcie mi zgrzebnej szmaty! Albo wrócę, albo zginę... Hej!... Jak dostanę w piersi kulę, Jeśli taki wyrok boski, Niech na sercu mam koszulę Z lnu naszego, z naszej wioski!.. Hej!...
Text Authorship:
- by Maria Konopnicka (1842 - 1910), no title
Go to the general single-text view
Researcher for this text: Emily Ezust [Administrator]9. Dzwony
A gdy skonał w czarnej chacie Jasieńko miły, Poszła matka prosić dzwonów, By mu dzwoniły. — Mój Jasieńko, mój rodzony, W trumience leży, O zagrajcież wy mu, dzwony, Z tej białej wieży! Niechaj idzie głos bijący O jasne słońce, Przez te pola, przez te lasy, Z wiatrem szumiące...“ Ale dzwony twarde serce i Zimną pierś miały. „Będziem jemu dzwonić, matko, Za talar biały“. — ... — Dolaż moja nieszczęśliwa, Jasieńku miły! Chybaż tobie łzy te moje Będą dzwoniły... Chybaż moje narzekanie Bić będzie z rosą, Kiedy ciebie na mogiłki Z chaty wyniosą!“ ...
Text Authorship:
- by Maria Konopnicka (1842 - 1910), "Dzwony"
Go to the general single-text view
Note for Niewiadomski's setting: in stanza 2, line 1, the line reverts to the original: "Mój synaczek, mój rodzony" in the repetition.
Researcher for this text: Emily Ezust [Administrator]