by Julian Tuwim (1894 - 1953)
Podróż
Language: Polish (Polski)
Jechał wielkim, głbiącym oceanem Długie, długie tygodnie, Wielka burza przeszła orkanem Potem było już cicho i pogodnie. Jechał wodą gęstą i głbiącą, Aż do portu wesołego dobił. Wyszedł na ziemię pachnącą gorąco: "Co ja tu będę robił?" Opadli go czarni chłopcy, Krzycząc, że odniosą walizki, Wszyscy byli jednakowo obcy, Lecz ten, który wziął bagaż, — był bliski. Poszedł za nim, za tym jedynym, Do białego hotelu, Teraz był starego portjera synem, Chciał zapłakać: "Ojcze i przyjacielu!" Uśmiechała się ciemna służąca I przewracała białkami, Przyniosła — jak wszystkie — wodę, I został sam z walizkami. I pomyślał: "Żeby wrócić do domu, Znów muszę jechać przez długie tygodnie, Śród głbiącego strasznego ogromu, Na którym smutno było i cudownie. A wrócić muszę, muszę, Bo kłamałem, że ojczyzną jest świat! Ojczyzną jest to smutne podwórze, Na którem nie byłem tyle lat. Tam jest teraz zmierzch, deszcz, szarawy kwiecień, Miotła w kącie moknie... I najsmutniejszy na świecie Stanął przy oknie.
Text Authorship:
- by Julian Tuwim (1894 - 1953), "Podróż" [author's text checked 1 time against a primary source]
Musical settings (art songs, Lieder, mélodies, (etc.), choral pieces, and other vocal works set to this text), listed by composer (not necessarily exhaustive):
- by Mieczysław Weinberg (1919 - 1996), "Podróż", op. 90 no. 1 (1966) [ tenor and piano ], from Słowa we krwi = Worte im Blut, no. 1 [sung text not yet checked]
Researcher for this text: Emily Ezust [Administrator]
This text was added to the website: 2023-12-12
Line count: 32
Word count: 155