LiederNet logo

CONTENTS

×
  • Home | Introduction
  • Composers (20,276)
  • Text Authors (19,776)
  • Go to a Random Text
  • What’s New
  • A Small Tour
  • FAQ & Links
  • Donors
  • DONATE

UTILITIES

  • Search Everything
  • Search by Surname
  • Search by Title or First Line
  • Search by Year
  • Search by Collection

CREDITS

  • Emily Ezust
  • Contributors (1,116)
  • Contact Information
  • Bibliography

  • Copyright Statement
  • Privacy Policy

Follow us on Facebook

Słowa we krwi = Worte im Blut

by Mieczysław Weinberg (1919 - 1996)

1. Podróż  [sung text not yet checked]

Language: Polish (Polski) 
Jechał wielkim, głbiącym oceanem
Długie, długie tygodnie,
Wielka burza przeszła orkanem
Potem było już cicho i pogodnie.

Jechał wodą gęstą i głbiącą,
Aż do portu wesołego dobił.
Wyszedł na ziemię pachnącą gorąco:
"Co ja tu będę robił?"

Opadli go czarni chłopcy,
Krzycząc, że odniosą walizki,
Wszyscy byli jednakowo obcy,
Lecz ten, który wziął bagaż, — był bliski.

Poszedł za nim, za tym jedynym,
Do białego hotelu,
Teraz był starego portjera synem,
Chciał zapłakać: "Ojcze i przyjacielu!"

Uśmiechała się ciemna służąca
I przewracała białkami,
Przyniosła — jak wszystkie — wodę,
I został sam z walizkami.

I pomyślał: "Żeby wrócić do domu,
Znów muszę jechać przez długie tygodnie,
Śród głbiącego strasznego ogromu,
Na którym smutno było i cudownie.

A wrócić muszę, muszę,
Bo kłamałem, że ojczyzną jest świat!
Ojczyzną jest to smutne podwórze,
Na którem nie byłem tyle lat.

Tam jest teraz zmierzch, deszcz, szarawy kwiecień,
Miotła w kącie moknie...
I najsmutniejszy na świecie
Stanął przy oknie.

Text Authorship:

  • by Julian Tuwim (1894 - 1953), "Podróż"

Go to the general single-text view

Researcher for this text: Emily Ezust [Administrator]

2. Nędza

Language: Polish (Polski) 
Krzywda krzyczy spod ziemi,/ Czarni i chudzi wołają
 . . . . . . . . . .

— The rest of this text is not
currently in the database but will be
added as soon as we obtain it. —

Text Authorship:

  • by Julian Tuwim (1894 - 1953), "Nędza"

Go to the general single-text view

3. Po prostu  [sung text not yet checked]

Language: Polish (Polski) 
Tak - po prostu: ten las i ta chwila
Wtedy rano, dwanaście lat temu.
Z krzaków nad strumieniem świat się wychylał
Mnie - młodemu , wesołemu , tamtemu.
 
Ach, jak świeżo było! Po białej kawie
Z werandy - w las, drżący łzami.
Usiadłem z geometrią na trawie,
Bo nazajutrz miał być egzamin.
 
Ach , jak smutno było i wesoło!
Pisklę w liściach kwiliło cichutko.
Pomyślałem: "Ptak...las...ona...szkoła..."
Bez radości i bez smutku.
 
Zamyśliłem się wtedy - na chwilę,
Tak , po prostu, nad wszystkiem , nad całem.
I tyle lat minęło, i rzeczy tyle,
A ja jeszcze jakoś nie przestałem.

Text Authorship:

  • by Julian Tuwim (1894 - 1953), "Po prostu"

See other settings of this text.

Researcher for this text: Emily Ezust [Administrator]

4. Rozmowa

Language: Polish (Polski) 
— This text is not currently
in the database but will be added
as soon as we obtain it. —

Text Authorship:

  • by Julian Tuwim (1894 - 1953)

Go to the general single-text view

5. Zamyslenie

Language: Polish (Polski) 
— This text is not currently
in the database but will be added
as soon as we obtain it. —

Text Authorship:

  • by Julian Tuwim (1894 - 1953)

Go to the general single-text view

6. Nieznane drzewo  [sung text not yet checked]

Language: Polish (Polski) 
Gdzie jesteś, drzewo mocne i dumne, 
Rozgałęzione, liściami szumne, 
Węzłem korzeni zarosłe w ziemi, 
Drzewo, z którego będę miał trumnę? 

Muszę cię poznać, w korę zastukać, 
Po lasach wołać, po borach hukać: 
Gdzieżeś, tajemne drzewo trumienne? 
Twój narzeczony przyszedł cię szukać! 

Błądzi strapiony po całym borze, 
Drzewa swojego znaleźć nie może, 
Zaszum mi, zaszum na wieczność naszą, 
Zanim się z tobą do snu ułożę. 

Trzeba się przecież umówić wprzódy 
Na owe ciężkie, śmiertelne trudy, 
Gdy nam sądzono po nieskończoność 
Zmieniać się w popiół, w bezpłodne grudy. 

Może na tratwach po sinej fali 
Przypłyniesz do mnie z ogromnej dali, 
I wstyd nam będzie wieczny sąsiedzie, 
Żeśmy do śmierci się nie poznali!... 

A może rośniesz przed moim domem, 
Co dzień witane a nieznajome, 
I ktoś ci może wyrzezał w korze 
Małe litery, serce wiadome? 

Długo, serdecznie gadałbym z tobą, 
Wzruszyłbym wierszem, wymógł żałobą, 
Żebyś rozparło tę ziemię czarną 
I znów zakwitło, na dziwo grobom. 

Żebyś mnie w siebie jakoś wszczepiło, 
Wydarło z ziemi ukrytą siłą! 
Coś może złączy nerw jakiś z kłączem 
I zadrzewimy się nad mogiłą! 

Może ogromnym westchnieniem z łona 
W górę nas wzniesie ziemia zielona, 
Ziemia jedyna, ziemia rodzima, 
Tym grobem w samo serce zraniona.

Text Authorship:

  • by Julian Tuwim (1894 - 1953), "Nieznane drzewo"

Go to the general single-text view

Researcher for this text: Emily Ezust [Administrator]
Total word count: 446
Gentle Reminder

This website began in 1995 as a personal project by Emily Ezust, who has been working on it full-time without a salary since 2008. Our research has never had any government or institutional funding, so if you found the information here useful, please consider making a donation. Your help is greatly appreciated!
–Emily Ezust, Founder

Donate

We use cookies for internal analytics and to earn much-needed advertising revenue. (Did you know you can help support us by turning off ad-blockers?) To learn more, see our Privacy Policy. To learn how to opt out of cookies, please visit this site.

I acknowledge the use of cookies

Contact
Copyright
Privacy

Copyright © 2025 The LiederNet Archive

Site redesign by Shawn Thuris