Któż me westchnienia, kto me łzy policzy? Czy już tak długie przepłakałam lata, Czy tyle w piersiach i sercu goryczy, Że od mych westchnień pordzewiała krata? Gdzie łza upadnie, w zimny głaz przecieka, Jak gdyby w serce dobrego człowieka. Jest wieczny ogień w zamku Swentoroga, Ten ogień żywią pobożne kapłany; Jest wieczne źródło na górze Mendoga, To źródło żywią śniegi i tumany; Nikt moich westchnień i łez nie podsyca, A dotąd boli serce i źrenica. ... Trzy piękne córki było nas u matki, A mnie najpierwej żądano w zamęście; Szczęśliwa młodość, szczęśliwe dostatki, Któż mi powiedział, że jest inne szczęście? Piękny młodzieńcze! na coś mi powiedział To, o czym w Litwie dawniéj nikt nie wiedział? O Bogu wielkim, o jasnych aniołach, Kamiennych miastach, kędy wiara święta, Gdzie lud w bogatych modli się kościołach I kędy dziewic słuchają książęta, Waleczni w boju, jak nasi rycerze, Czuli w miłości, jak nasi pasterze; Gdzie człowiek, ziemskie złożywszy pokrycie, Z duszą ulata po rozkosznym niebie. Ach, ja wierzyłam, bo niebieskie życie Już przeczuwałam, gdym słuchała ciebie! Ach, odtąd marzę, w dobrych i złych losach, Tylko o tobie, tylko o niebiosach. Krzyż na twych piersiach oczy me weselił, W nim oglądałam przyszłe szczęścia hasło, Niestety! z krzyża gdy piorun wystrzelił, Wszystko dokoła umilkło, zagasło! Nic nie żałuję, choć gorzkie łzy leję, Boś wszystko odjął, zostawił nadzieję. ...
8 śpiewów
by Ignazy Komorowski (1824 - 1857)
1. Pieśń z wieży
Language: Polish (Polski)
Text Authorship:
- by Adam Mickiewicz (1798 - 1855), "Pieśń z wieży"
See other settings of this text.
Researcher for this text: Emily Ezust [Administrator]2. Pieśń wschodnia  [sung text not yet checked]
Language: Polish (Polski)
„I cóż milszego jak cień w upałach; I cóż milszego jak lulka w cieniu? Jak paląc lulkę siedzieć w milczeniu, I o niebieskich marzyć migdałach? O! gdybym tęczę miał zamiast cybuka, Wulkan za lulkę [i]1 dąb za hajduka. Urżnąłbym [równo dwa tęczy]2 końce; Na jednym końcu wulkanbym wprawił, Na drugim, zamiast bursztynu, słońce, W tyle za sobą dąbbym postawił; I siedział sobie jak Nuszyrwan jaki, Z góry na ziemskie poglądając żaki. Dąb mój najwyższy z dębów Iranu, Lasy i góry przerósłszy głową, Stałby cierpliwie z lulką gotową, Cienia i chłodu nie skąpiąc [panu, A jakbym usnął zmordowany skwarem, Dąbby oganiał komary konarem]3. Hej dębie! [fajki! — S sółtańską]4 miną Paliłbym, dymek cedząc przez zęby, Albobym rzucał kręgi i kłęby, Ażbym się chmurą otoczył siną;5 Mój biały turban jak łeb Araratu S ponad obłoków panowałby światu. Skończywszy lulkę uradowany, Dopóty dąłbym, dopóty dmuchał, Dopóty żarem, popiołem buchał, Aż Frengistanu psów jak kasztany Popiekłbym w żywym ogniu na cześć Ali, I wytrząsł popiół na tych co zostali!”
Text Authorship:
- by Aleksander Borejko Chodżko (1804 - 1891), "Eunuch"
See other settings of this text.
View original text (without footnotes)1 Moniuszko: "a"
2 Moniuszko: "tęczy dwa równo"
3 Moniuszko: "panu."
4 Moniuszko: "fajkę daj! Z sułtańską"
5 Moniuszko: "a jakbym usnął zmordowany skwarem,/ Dąbby komary oganiał konarem"
Researcher for this text: Emily Ezust [Administrator]
3. Panna młoda
Language: Polish (Polski)
Drużki siostrze méj śpiewały Długi warkocz rozczesały A w jéj oku łza a w jéj oku łza. Matka wianek przyczepiła Jam dziwiła się cieszyła. Szłam z drugiemi do kościoła tańcowałam tak wesoła do białego dnia do białego dnia. Gdy mnie drużki zaśpiewały, w sercu łzy się uzbierały choć na twarzy śmiech choć na twarzy śmiech. Przy ołtarzu’m stanąć miała Nie z tym moim com kochała Z śmiercią w duszy z jasną twarzą Szłam gdzie ojciec matka każą Ich nie słuchać grzech Ich nie słuchać grzech.
Text Authorship:
- by Włodzimierz Wolski (1824 - 1882)
Go to the general single-text view
Researcher for this text: Emily Ezust [Administrator]4. Do Helenki
Language: Polish (Polski)
Dla kochanéj Helenki chcę piosenkę zaśpiewać
. . . . . . . . . .
— The rest of this text is not
currently in the database but will be
added as soon as we obtain it. —
5. Ułan
Language: Polish (Polski)
Jedzie ułan a wśród drogi stanęła kochanka
. . . . . . . . . .
— The rest of this text is not
currently in the database but will be
added as soon as we obtain it. —
6. Łza  [sung text not yet checked]
Language: Polish (Polski)
Na śniegow pościeli śpi promień xiężyca, Choć chłodno i wietrzno, do grobu kochanka Codziennie wieczorem przychodzi dziewica, Modli się i wzdycha i płacze do ranka. Choć chłodno i wietrzno, ni śnieżne zawieje, Ni wicher kochanki nie straszy zimowy; Na grobie miłego dziewica łzy leje, I łza jej raz padła na kamień grobowy. Łza była gorąca, lecz wiatrem zmrożona Przystygła do głazu śród nocnéj zamieci; Jak śronu perełka na drzewie zwieszona, Noc całą, dzień cały, na mogile świeci. Wtém postrzegł to anioł, i leskę na grobie Przeziębłą, co prędzej pochwycił w swe dłonie: Stąd Litość ją w niebie podobała sobie, I perłę tę na swej zwiesiła koronie.
Text Authorship:
- by Juljan Korsak (1807 - 1855), "Łza" [an adaptation]
Based on:
- a text in English by Thomas Moore (1779 - 1852), "The tear"
Go to the general single-text view
Confirmed with Poezije Juliana Korsaka, St. Petersburg, Nakładem autora, Drukiem Karola Kraya, 1830, page 110.
Researcher for this text: Emily Ezust [Administrator]
7. Ukrainiec
Subtitle: Dumka
Language: Polish (Polski)
W dzikim stepie zawierucha Po burzanach dmie Na mogile płomień bucha Trzaska obok mnie Przy ognisku w burce stoję szary śledzę dym I wspomnienia chmurne moje w świat wyprawiam z nim. Ach! i w duszy często burza Z gradem zwodnych mar W piekło uczuć serce nurza W mózgu nieci żar Wtedy dumą rozegranem okiem mierzę świat A z aniołem i szatanem idę brat za brat. Lecz się kończy nocna czata Rysuje się cień I poranku mglista szata Osłoniła dzień Niechaj ogień zgasi rosa Wiatr rozniesie dym Myśl uderzy o niebiosa orlem skrzydłem swym.
Text Authorship:
- by Anonymous / Unidentified Author
Go to the general single-text view
Researcher for this text: Emily Ezust [Administrator]8. Młoda Matka
Language: Polish (Polski)
Biednaż ja biedna, byłaś mi jedna moja dziecino moja jedyno! Panicz pokochał potem porzucił, i jak pojechał już nie powrócił. Choć się dziecina wciąż do mnie tuli, Ale wciąż straszno biednéj Hanuli. Oj! biała rzeko Płyniesz daleko I tak sze-roko I tak głęboko. Jedyne moje wobjęcia swoje Czemuś zabrała o! rzeko biała! Fala o falę zwolna się trąci Wsercu się pali wgłowie się mąci. Fala do fali zwolna przypływa Co się tam żali Co mię przyzywa? Oj! płyń daleko, i płyń szeroko W tobie tak cicho I tak głęboko.
Text Authorship:
- by Włodzimierz Wolski (1824 - 1882)
Go to the general single-text view
Researcher for this text: Emily Ezust [Administrator]Total word count: 915